Jeśli poszukujecie pomysłu na krótki, weekendowy wypad w ciekawe miejsce, gdzieś nieopodal Warszawy, to mamy dla Was propozycję. Polecamy Wam odwiedzić muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku 🔗. Tym wpisem zaczynamy też nową serię publikacji – na weekend 🔗. Będą to krótkie notatki na temat ciekawych miejsc, które udało nam się odwiedzić i z których mamy kilka zdjęć lub wideo.
Zapraszamy do lektury!
Jak dotrzeć do muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku?
W poprzednie wakacje (lato 2024) szukaliśmy pomysłu na nieco inny wypad niż zwykle. Chodziło o to, żeby nie trzeba było jechać samochodem, żeby nie było to miejsce zbyt odległe i coś, czego jeszcze nie próbowaliśmy. Wybór padł na wspomniane muzeum Józefa Piłsudskiego w podwarszawskim Sulejówku 🔗. Na miejsce dojechaliśmy SKMką, bezpośrednio ze stacji obok naszego domu, niemal pod samo muzeum. Ze stacji SKM Sulejówek czekało nas już tylko 15 minut spaceru i byliśmy na miejscu. Dojechać można również autobusem ZTM. Na parceli naprzeciwko muzeum jest parking 🅿, więc spokojnie można też dojechać samochodem.
Do transportu wybraliśmy SKMkę, żeby nieco urozmaicić wyprawę i zrobić z tego atrakcję dla dzieciaków. Ostatni przejazd zaliczyliśmy kawałek czasu temu i tylko jeden przystanek w tą i z powrotem, a tu wyprawa przez całe miasto, z przeprawą przez Wisłę włącznie.
Fani dwóch kółek mogą dojechać przez pobliskie lasy Mazowieckiego Parku Krajobrazowego (MPK), którymi wiedzie wiele szlaków rowerowych. Rower można zostawić przy dalszych zabudowaniach muzeum, od ulicy Paderewskiego.
Tutaj znajdziecie więcej szczegółów na temat dostępnych opcji dojazdu.
Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku
Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku to nowoczesne, multimedialne, przytulne i przyjazne rodzinom muzeum. Jego misją jest przybliżać postać jednego z najistotniejszych Polaków okresu poprzedzającego drugą wojnę światową. Nie będziemy wszystkiego opowiadać i streszczać, bo nie chcemy Wam odebrać przyjemności zwiedzenia tego niezwykłego miejsca.
Zdradzimy za to, że w cenie biletu jest audioprzewodnik. Bardzo fajna sprawa, która pomaga w multimedialny sposób rozszerzyć zwiedzaną ekspozycję o kolejną warstwę. Szczególnie dzieciakom przypadł do gustu.
Dodam jeszcze, że najmłodsi mogą poprosić o specjalną kartę, na której mogą odbijać stemple na dedykowanych im stacjach (zdjęcie poniżej).
Ciekawostką jest również architektoniczny koncept muzeum i organizacja trasy zwiedzania. To pierwsze muzeum, w którym wraz z progresem zwiedzania ekspozycji, schodzimy coraz głębiej pod ziemię. Dzięki temu zabiegowi gmach udało się uplasować na stosunkowo niewielkiej parceli, a przy tym obyło się bez potrzeby zmniejszania ekspozycji.
Na koniec tylko wspomnę, że w muzeum działa restauracja Adelcia, w której można zjeść pyszny obiad lub równie dobry deser. Dzięki temu śmiało można przybywać tutaj zaraz po śniadaniu lub obiedzie i jeszcze przed ruszeniem w drogę powrotną, przekąsić coś dobrego.
PS Dworek Milusin jest biletowany osobno i funkcjonuje w węższym przedziale godzin niż samo muzeum.
Galeria zdjęć z muzeum








